Polskie służby poinformowały o odkryciu kolejnego 30-metrowego tunelu prowadzącego z Białorusi do Polski. To już drugie takie znalezisko w ostatnich tygodniach.

Minister spraw wewnętrznych, Marcin Kierwiński, potwierdził, że tunel został wykryty w pobliżu wsi Kondratki, tuż przy silnie strzeżonej granicy z Białorusią. Jak dodał, przejście było wykorzystywane przez krótki czas, około 24 godzin, przed jego zamknięciem.

W rozmowie z Radiem ZET Kierwiński zaznaczył, że polska granica jest jedną z najbardziej zabezpieczonych w Europie. Podkreślił, że około 98% polskiej granicy jest chronione nowoczesnymi systemami, które są regularnie wzmacniane co miesiąc. Jednocześnie zaznaczył, że służby białoruskie nieustannie podejmują próby testowania tych zabezpieczeń.

Tunel o długości 30 metrów i wysokości 1.8 metra, zaczynał się na terytorium Białorusi kończył się na prywatnej działce we wschodniej części Polski. Wstępne informacje wskazują, że mógł być wykopany przez migrantów, najprawdopodobniej pod nadzorem służb białoruskich.

Rzecznik Straży Granicznej zaznaczył, że każde nowe odkrycie tunelu pozwala na lepsze zrozumienie struktur i sieci operujących z terytorium Białorusi. 

Tunel został odnaleziony przy użyciu termowizji oraz innych systemów, które wyczuły ruch pod ziemią.

Białoruskie władze odrzuciły oskarżenia o zaangażowanie swoich służb w budowę tunelu. Komitet Państwowej Granicy w Mińsku oświadczył, że “nie otrzymał żadnych zgłoszeń o istnieniu takiej struktury” i oskarżył Warszawę o “wykorzystywanie niezweryfikowanych informacji w celu zaognienia napięć politycznych”.

Rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych odrzucił możliwość zaangażowania kraju w organizowanie nielegalnej migracji, uznając oskarżenia Polski za próbę odwrócenia uwagi od rzekomych naruszeń praw człowieka przez Warszawę.

Odkrycie tunelu ma miejsce w kontekście rosnącej liczby prób nielegalnych przekroczeń granicy polsko-białoruskiej. 

Komisja Europejska określiła działania reżimu Łukaszenki jako część “operacji hybrydowej” mającej na celu destabilizację Unii Europejskiej poprzez kierowanie migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki na wschodnią flankę UE.

Od 2021 roku region ten stał się zarówno punktem zapalnym pod względem geopolitycznym, jak i humanitarnym. Tysiące migrantów utknęły w gęstym Lesie Białowieskim, a organizacje pomocowe oskarżają zarówno Polskę, jak i Białoruś o nielegalne wypychanie migrantów oraz systematyczne odmawianie dostępu do azylu.

Organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International i Helsińska Fundacja Praw Człowieka, wzywają do niezależnego monitorowania sytuacji w tym rejonie, wskazując na przypadki hipotermii, obrażeń i brak pomocy medycznej.