Palestyńczycy, Jordania i Egipt potępili proponowany przez prezydenta USA Donalda Trumpa plan przesiedlenia mieszkańców Strefy Gazy, określając go jako nieakceptowalny i „czerwoną linię”, podczas gdy wysoki rangą republikański senator w Stanach Zjednoczonych uznał ten pomysł za niepraktyczny.
Przedstawiciele Palestyny stanowczo odrzuciłi w niedzielę propozycję prezydenta Donalda Trumpa dotyczącą przesiedlenia Palestyńczyków z Gazy, nazywając takie plany „rażącym naruszeniem czerwonych linii”.
Według palestyńskiej agencji informacyjnej Wafa, prezydencja podkreśliła, że naród palestyński „nigdy nie porzuci swojej ziemi ani swoich świętych miejsc i nie pozwoli na powtórzenie katastrof (Nakby) z 1948 i 1967 roku. Nasz naród pozostanie niezłomny i nie opuści swojej ojczyzny.”
Palestyna wyraziła również uznanie dla Egiptu i Jordanii za podobne odrzucenie kolejnego przymusowego przesiedlenia narodu palestyńskiego.
„Naród palestyński i jego przywództwo kategorycznie odrzucają wszelką politykę lub działania mające na celu podważenie jedności ziem palestyńskich, w tym Strefy Gazy, Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy” - dodano.
Egipt wyraźnie odrzucił wezwanie prezydenta USA Donalda Trumpa do przeniesienia Palestyńczyków ze Strefy Gazy do Egiptu i Jordanii.
Egipt „nie może być częścią żadnego rozwiązania obejmującego transfer Palestyńczyków na Synaj” – poinformowała Ambasada Egiptu w Stanach Zjednoczonych na platformie X.
„Pomysł, że wszyscy Palestyńczycy opuszczą swoje ziemie i przeniosą się gdzie indziej, nie wydaje mi się szczególnie praktyczny” – powiedział senator USA Lindsey Graham w rozmowie z CNN.
Jego uwagi pojawiły się dzień po tym, jak prezydent Donald Trump zaproponował przesiedlenie Palestyńczyków ze Strefy Gazy do sąsiednich krajów, takich jak Egipt i Jordania – nietypową propozycję, która została odrzucona przez poprzednią administrację Bidena i która oznaczałaby znaczne naruszenie terytorium palestyńskiego.
Rozmawiając z dziennikarzami w sobotę, Trump powiedział, że poruszył tę kwestię podczas rozmowy telefonicznej z królem Jordanii Abdullahem.
"Mówisz o półtora miliona ludzi, po prostu oczyścimy całą sprawę".– powiedział Trump, nazywając Strefę Gazy „prawdziwym bałaganem”. Niektórzy czołowi izraelscy urzędnicy również otwarcie mówili o przejęciu Gazy od jej palestyńskich mieszkańców.
Graham, senator od 2003 roku i sojusznik Trumpa, został również zapytany, co prezydent miał na myśli, mówiąc „oczyścić całą sprawę”.
„Nie wiem, o czym on mówi” – powiedział. „Ale porozmawiajcie z MBS [księciem Arabii Saudyjskiej Mohammedem bin Salmanem], porozmawiajcie z ZEA, porozmawiajcie z Egiptem. Jaki jest ich plan dla Palestyńczyków? Czy chcą, żeby wyjechali? Albo jaki jest plan?”













