Premier komentuje uszkodzenie torów: “dopadniemy sprawców"
Śledztwo potwierdziło akt dywersji w pobliżu stacji PKP Mika.
W niedzielę rano maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości na torach w okolicach Życzyna w powiecie garwolińskim, w pobliżu stacji PKP Mika. Jak przekazała Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu, pierwsze oględziny potwierdziły uszkodzenie fragmentu torowiska.
Jak donosi agencja PAP rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował w niedzielę, że policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego od rana szczegółowo badają przyczyny incydentu. Podkreślił także, że sytuacja jest poważna i wymaga dokładnego wyjaśnienia. Zaznaczył, że kolejne ustalenia mogą pojawić się w najbliższych dniach.
Dobrzyński zwrócił uwagę, że uszkodzenia nie powstały samoistnie.
“Tor nie uszkodził się sam. Ktoś musiał to zrobić” — dodał, że śledczy będą ustalać sposób działania sprawcy oraz narzędzia użyte do zniszczenia infrastruktury.
W niedzielę do sprawy odniósł się również premier Donald Tusk, informując, że pozostaje w stałym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych. Jak stwierdził, nie można wykluczyć, że doszło do aktu dywersji.
W poniedziałek na platformie X potwierdził doniesienia o dywersji.
“Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą” - dodał w kolejnym wpisie.