Polski rząd ogłosił, że do końca roku zdecyduje się na zagranicznego dostawcę w związku z programem pozyskania nowych okrętów podwodnych. Decyzja wynika z rosnących obaw związanych z potencjalnym zagrożeniem ze strony Rosji.
Planowany jest zakup od dwóch do trzech nowoczesnych okrętów, tym samym zastąpienie przestarzałego sowieckiego modelu, który obecnie chroni wybrzeża Polski na Bałtyku.
Program zyskał na znaczeniu po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku.
Do przetargu zgłosiło się kilka stoczni, m.in. z Korei Południowej oraz z Francji, Hiszpanii, Niemiec, Szwecji i Włoch.
Według doniesień polskich mediów największe szanse mają ThyssenKrupp Marine Systems z Niemiec, Saab ze Szwecji oraz Fincantieri z Włoch.
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że w tym roku Polska wybierze kontrahenta do podpisania umowy.
Podkreślił, że morze stało się kluczowym miejscem działań. Zwrócił uwagę na zakłócenia w działaniu systemu GPS, naruszenia przestrzeni powietrznej i uszkodzenia infrastruktury energetycznej.
