Organizacja Narodów Zjednoczonych rozszerzyła swoją bazę danych firm powiązanych z nielegalnym osadnictwem Izraela, uwzględniając 158 przedsiębiorstw działających na okupowanym Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie.
Większość z nich to firmy izraelskie, ale aktualizacja obejmuje również duże korporacje europejskie i amerykańskie, które deklarują przestrzeganie praw człowieka w swoich krajach, a jednocześnie czerpią zyski z ich łamania za granicą.
W zeszłym tygodniu do bazy dodano 68 firm z 11 krajów, a siedem usunięto. Na liście pozostały m.in. duże platformy turystyczne, takie jak amerykańskie Expedia, Booking Holdings i Airbnb.
Baza danych podkreśla również, w jaki sposób globalne firmy dostarczają surowce, maszyny i technologie wspierające rozwój nielegalnych osiedli.
Według Ayeda Ghafry'ego, palestyńskiego aktywisty z północnego Ramallah, obecnie mamy do czynienia z zagraniczno-izraelskim partnerstwem w kolonizacji palestyńskiej ziemi.
“Te firmy dzielą skonfiskowaną ziemię na mniejsze działki, które sprzedają osadnikom, promując jednocześnie projekty mieszkaniowe za granicą. Operują ciężkim sprzętem, takim jak buldożery i koparki, wspierane przez międzynarodowych partnerów, takich jak marka maszyn budowlanych CAT,” mówi Ghafry w rozmowie z TRT World.
“Inwestorzy mogą teraz rezerwować domy na nielegalnych osiedlach na okupowanym Zachodnim Brzegu przez internet, co przypomina współczesną wersję Nakby z 1948 roku, kiedy Żydzi byli rekrutowani z zagranicy, by osiedlać się w Palestynie.”
Na liście znajduje się również brytyjski producent ciężkich maszyn JCB. Jego buldożery są powszechnie używane przy wyburzeniach palestyńskich domów i pól uprawnych, tworząc miejsce na rozbudowę nielegalnych osiedli. Organizacje praw człowieka udokumentowały obecność sprzętu JCB na miejscach wyburzeń na całym okupowanym Zachodnim Brzegu.
Z kolei hiszpańska firma CAF i portugalska Steconfer kontynuują prace nad budową tramwaju w Jerozolimie, który ma łączyć Zachodnią Jerozolimę z nielegalnymi osiedlami na zaanektowanych terenach.
Projekt ten został szeroko potępiony za umacnianie izraelskiej kontroli nad okupowaną Wschodnią Jerozolimą i normalizację integracji nielegalnych osiedli z miejską tkanką Izraela.
Tymczasem amerykańska firma Motorola Solutions dostarcza infrastrukturę cyfrową dla okupacji.
Jej zaawansowane systemy nadzoru chronią perymetry nielegalnych osiedli, śledzą ruchy ludności i wspierają system punktów kontrolnych, który fragmentuje życie Palestyńczyków.
Strategia osadnicza rozwijała się przez dekady. Obszary wcześniej deklarowane jako “strefy wojskowe” są teraz przekształcane w nielegalne osiedla, podczas gdy Palestyńczycy są ograniczani do kurczących się enklaw bez możliwości rozwoju urbanistycznego.
Według Bassama Bahara, palestyńskiego prawnika i aktywisty z Abu Dis we Wschodniej Jerozolimie, jest to wieloletnia taktyka mająca na celu wywieranie presji na Palestyńczyków, aby opuszczali swoje ziemie, co przedstawiane jest jako dobrowolna migracja.
“Zagraniczne firmy i kraje umożliwiają to. Ich cement, maszyny i inwestycje przyspieszają rozwój osiedli. Bez ich wsparcia Izrael nie mógłby rozwijać się w tak bezprecedensowym tempie,” mówi Bahar w rozmowie z TRT World.

Ludzka cena współudziału
Od 1948 roku zakładanie i rozbudowa nielegalnych osiedli stanowiły centralny element izraelskiego projektu przejmowania palestyńskiej ziemi. To, co zaczęło się od Nakby, kiedy ponad 750 000 Palestyńczyków zostało wypędzonych, a setki miast i wsi zniszczono, trwało w kolejnych latach, gdy syjonistyczni liderzy otwarcie realizowali strategię przejmowania ziemi kawałek po kawałku.
Okupacja Zachodniego Brzegu, Wschodniej Jerozolimy i Gazy w 1967 roku była punktem zwrotnym, wywołującym fale budowy osiedli na nowo zdobytych terytoriach.
Pomimo uznania ich za nielegalne w świetle prawa międzynarodowego, kolejne izraelskie rządy otwarcie ogłaszały nowe bloki osiedli i zachęty dla osadników, ignorując jednocześnie przemoc osadników wobec Palestyńczyków.
W kwietniu, w największym takim wysiedleniu od 1967 roku, Izrael zmusił prawie 40 000 Palestyńczyków do opuszczenia swoich domów na okupowanym Zachodnim Brzegu.
Większość tych wysiedleń jest związana z rozbudową nielegalnych osiedli, procesem często wspieranym przez prywatne firmy. W regionie Ramallah wyróżniają się dwie takie firmy: Elyakim Ben Ari, która kiedyś była objęta międzynarodowymi sankcjami, ale została ożywiona po wyborze Trumpa, oraz Shoham, dostarczająca przyczepy dla osadników.
Obie są aktywne we wschodnim Ramallah, w takich miejscach jak Sinjil, Karyut i Turmusayya, i są powiązane z przedsięwzięciami przemysłowymi w pobliżu Shilo.
Ze swojego domu w Sinjil Ghafry uważnie śledzi nielegalne działania osadnicze i rosnącą presję, jaką wywierają one na okoliczne społeczności.
Często wszystko zaczyna się od hodowców rozbijających obóz ze swoimi zwierzętami, później przechodzą oni do działalności rolniczej, takiej jak sadzenie i uprawa ziemi, aż w końcu miejsce to przekształca się w osiedle mieszkalne z przyczepami mieszkalnymi. W niektórych przypadkach tereny te rozwijają się dalej w obszary przemysłowe, jak miało to miejsce w pobliżu Shilo, gdzie ziemię rolną zajęto pod budowę fabryki.
“Właśnie tak rozwija się nielegalna ekspansja osadnictwa – stopniowo i systematycznie. Zawsze zaczyna się od tego, że osadnicy rozbijają obóz w małych grupach, zaopatrzeni i finansowani przez władze okupacyjne, osiedlając się na wyznaczonym terenie z niewielkim stadem” – wyjaśnia Ghafry.
“Gdy tylko przejmą kontrolę nad danym miejscem i uniemożliwią Palestyńczykom dostęp, teren ten oficjalnie przekształcany jest w osadę rolniczą, mieszkalną lub przemysłową – w zależności od jego strategicznego położenia” – dodaje.
“Siły okupacyjne uniemożliwiają Palestyńczykom dostęp do ich ziem, powołując się na rzekome ‘strefy zamknięte dla celów wojskowych’, podczas gdy nielegalni osadnicy kontynuują ekspansję i aneksję” – mówi.
Według Bahara, we wschodniej Jerozolimie znajdującej się pod okupacją, wsie takie jak Abu Dis i al-Eizariya są obecnie otoczone murami i punktami kontrolnymi, bez przestrzeni na naturalny rozwój. Miejsca, które kiedyś tętniły życiem, teraz przypominają bardziej “więzienia pod gołym niebem”.
“To, co wygląda jak pojedyncza osada, w rzeczywistości jest skupiskiem połączonych ze sobą osiedli. Strategia polega na stworzeniu pierścienia wokół Wschodniej Jerozolimy, odcinając ją od Zachodniego Brzegu i zamykając palestyńskie wsie w odizolowanych enklawach” – tłumaczy Bahar.
“Strefy przemysłowe budowane są na naszej skonfiskowanej ziemi. Palestyńczycy tracą swoje gospodarstwa i zwierzęta, a ostatecznie jesteśmy zmuszeni pracować jako tania siła robocza w samych osiedlach, które nas pozbawiły wszystkiego” – dodaje.
Bez zagranicznych dostawców i finansowania zdolność Izraela do rozbudowy nielegalnych osiedli byłaby znacznie bardziej ograniczona.
“Tylko w ostatniej fazie Izrael przejął trzy razy więcej ziemi w ciągu zaledwie dwóch lat, niż zrobił to przez wcześniejsze 72 lata łącznie. Było to możliwe dzięki zaangażowaniu zagranicznych firm, międzynarodowemu parasolowi prawnemu i ogromnemu wsparciu finansowemu” – mówi Ghafry.
“To, co utrzymuje Palestyńczyków na ich ziemi, to ich wiara, przekonanie i głębokie poczucie przynależności. Oficjalne instytucje są bezsilne, świat obojętny, ale Palestyńczycy pozostają niezłomni, wiedząc, że ta ziemia jest ich prawem, którego muszą bronić do ostatniego tchu,” dodał.
Dla Palestyńczyków każda nowa umowa podpisana z zagraniczną korporacją oznacza utratę kolejnych terenów, kolejne wysiedlenia i pogłębienie systemu ludobójstwa.