Komisja Europejska poinformowała we wtorek, że sześć państw członkowskich Unii Europejskiej — Bułgaria, Czechy, Estonia, Chorwacja, Austria i Polska — stoi w obliczu poważnej presji migracyjnej. W związku z tym państwa te będą mogły ubiegać się o pełne lub częściowe zwolnienie z relokacji migrantów na nadchodzący rok w ramach unijnego paktu azylowo-migracyjnego.

W środę Polska przekazała do Komisji Europejskiej swój wniosek o takie zwolnienie. 

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński zaznaczył, że stanowisko Warszawy w tej sprawie pozostaje niezmienne.
“Od miesięcy mówimy, że nie ma zgody na jakiekolwiek mechanizmy relokacji. Polska ponosi ogromne koszty ochrony granic Unii Europejskiej, jest pod presją migracyjną ze strony Białorusi i przyjęła uchodźców wojennych z Ukrainy. Co ważne, decyzja o możliwości złożenia takiego wniosku oznacza ochronę na wiele lat, nie tylko na rok. To zapowiadaliśmy i dotrzymaliśmy słowa”.

Ostateczną decyzję o przyznaniu zwolnienia podejmie Rada Unii Europejskiej w głosowaniu większością kwalifikowaną. Jeśli decyzja zostanie zatwierdzona, wyłączenie obowiązywać będzie przez rok.

Tego samego dnia podobny wniosek złożyły Czechy. Minister spraw wewnętrznych Vit Rakuszan poinformował, że jego kraj, w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, przyjął najwięcej uchodźców z Ukrainy spośród państw Unii.

Wtorkową informację Komisji Europejskiej skomentował premier Donald Tusk. 

“Tak, jak mówiłem, Polska nie będzie przyjmować migrantów w ramach Paktu Migracyjnego. Ani płacić za to. To już decyzja. Robimy, nie gadamy!” – napisał szef rządu na platformie X.