Przemawiając przed 80. Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, prezydent Erdogan nie tylko potępił działania Izraela w Strefie Gazy, ale również zakwestionował samą Organizację Narodów Zjednoczonych, oskarżając międzynarodowy porządek o współudział i przedstawiając Turcję jako sumienie upadającego systemu.
Jego przemówienie wykraczało poza potępienie ludobójstwa w Gazie; było próbą przedefiniowania roli Turcji jako moralnego autorytetu i regionalnej potęgi w momencie głębokich globalnych podziałów.
Choć Gaza była głównym tematem jego wystąpienia, Erdogan wykorzystał tę platformę, aby umieścić kryzys w szerszym strategicznym kontekście.
Odwołał się do Karty Narodów Zjednoczonych, aby podkreślić niezdolność organizacji do realizacji jej założycielskiej misji pokoju i bezpieczeństwa, podziękował państwom, które uznały Palestynę, i wezwał inne kraje do pójścia w ich ślady. W ten sposób jasno zaznaczył, że tureckie poparcie dla rozwiązania dwupaństwowego nie jest chwilowym stanowiskiem, lecz fundamentem polityki zagranicznej Ankary, narzędziem do kwestionowania tego, co Turcja postrzega jako zaniechanie odpowiedzialności przez ONZ.
Erdogan wyraził również żal z powodu nieobecności prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, który nie mógł uczestniczyć w Zgromadzeniu z powodu odmowy wydania wizy przez Stany Zjednoczone, co dotknęło także około 80 palestyńskich urzędników.
Wspomnienie o Abbasie było drobnym, ale wymownym gestem, podkreślającym stałe poparcie Turcji dla rozwiązania dwupaństwowego oraz gotowość Ankary do tworzenia warunków do jego realizacji zarówno w retoryce, jak i w działaniu.
Następnie Erdogan zwrócił uwagę na destrukcyjne działania Izraela, argumentując, że atak wymierzony jest nie tylko w ludność cywilną, ale także w samą tkankę życia palestyńskiego: zwierzęta, pola uprawne, starożytne drzewa oliwne i zasoby wodne. Podkreślając te szczegóły, starał się pokazać światu, że celem ataku jest nie tylko ludność, ale cały sposób życia.
Zwrócił również uwagę na pogłębiający się charakter ludobójstwa w Gazie, stwierdzając, że masakra i ludobójstwo trwały nawet podczas obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ. “Przez ostatnie 23 miesiące co godzinę ginie jedno dziecko w Gazie” – powiedział, pokazując delegatom zdjęcia palestyńskich dzieci cierpiących z powodu głodu.
Te obrazy unaoczniły rzeczywistość, w której Izrael ignoruje najbardziej podstawowe potrzeby ludzkie i życiowe w dążeniu do uniemożliwienia realizacji polityki rozwiązania dwupaństwowego.
“Nie ma wojny w Gazie; nie można mówić o obecności dwóch stron. Po jednej stronie jest regularna armia z najnowocześniejszą bronią, a po drugiej niewinni cywile. To nie jest walka z terroryzmem; to polityka przesiedleń, wygnania, ludobójstwa i masowych zabójstw, wykorzystująca incydent z 7 października jako pretekst” – powiedział Erdogan na forum międzynarodowym. Jego słowa były bezpośrednim wyzwaniem dla izraelskich prób ukrycia agresywnej okupacji i aneksji pod pretekstem polityki bezpieczeństwa.
Kontynuując ten wątek, prezydent Turcji zwrócił uwagę na działania Izraela na okupowanym Zachodnim Brzegu, gdzie Hamas nie sprawuje kontroli, aby obnażyć fałszywe uzasadnienie Izraela, że jego działania militarne są środkami przeciwdziałania terroryzmowi – narracja, która załamuje się pod wpływem krytycznej analizy.
Kolejnym istotnym punktem przemówienia Erdogana było stwierdzenie, że działania Izraela podważają wspólne osiągnięcia całej ludzkości. “Ci, którzy milczą, są współwinni tej zbrodni” – ostrzegł.
Przesłanie było jasne: Gaza to nie tylko kwestia przetrwania Palestyńczyków, ale także godności całej ludzkości, a wiarygodność ONZ zależy od podjęcia działań.
Turecki prezydent podkreślił, że godność ta może zostać zachowana jedynie poprzez zbiorowe i odstraszające środki mające na celu powstrzymanie trwającego ludobójstwa. Zdecydowanie ostrzegł również, że Izrael stanowi zagrożenie dla pokoju regionalnego, stwierdzając, że “ten stan szaleństwa” nie może być kontynuowany.
Od Gazy po cały region
Erdogan poszerzył również perspektywę poza Gazę, przedstawiając wojny Izraela jako część szerszej ekspansjonistycznej agendy. Dwa lata wcześniej, na tym samym podium ONZ, premier Benjamin Netanjahu zaprezentował mapy przedstawiające okupowany Zachodni Brzeg i Gazę jako część Izraela, co wielu wówczas odebrało jako promowanie idei “Wielkiego Izraela”.
Teraz turecki przywódca wymienił izraelskie ataki na Syrię, Liban, Jemen, Iran i Katar, ostrzegając, że destabilizacja Gazy jest zapowiedzią dla całego regionu.
Na konferencji poświęconej Palestynie, która odbyła się na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Erdogan jeszcze bardziej zaostrzył swoje stanowisko: “Rząd Netanjahu, który reprezentuje naród, który miał zostać unicestwiony przez Holokaust, dokonuje ludobójstwa na swoich sąsiadach od tysięcy lat, z którymi dzieli tę samą ziemię, wodę, powietrze i morze.”
Z tych słów wyłania się celowe historyczne odniesienie: “My również żyjemy na tej ziemi od tysięcy lat. Dzielimy tę samą ziemię, wodę, morze i powietrze. Ale to dzielenie musi być sprawiedliwe, równe i uczciwe, a nie jednostronne maksymalizowanie korzyści.”
Odwołując się do “tysięcy lat”, Erdogan nie tylko odrzucał wizję Netanjahu dotyczącą “Ziemi Obiecanej” czy “Wielkiego Izraela”, ale ostrzegał, że masakra w Gazie może pewnego dnia dotknąć granic sąsiednich państw.
Mocne przemówienie Erdogana na forum ONZ przedefiniowało Turcję jako obrońcę międzynarodowej sprawiedliwości, strażnika suwerenności regionalnej i sumienie systemu ONZ, który zbyt często zawodził własną Kartę.
Niezależnie od tego, czy zgadzamy się z jego narracją, czy nie, przemówienie to sygnalizuje zamiar Ankary, aby odegrać kluczową rolę w kształtowaniu zarówno moralnych, jak i strategicznych narracji na Bliskim Wschodzie. Dla Erdogana Gaza jest sprawdzianem, ale stawka sięga znacznie dalej.

