W czwartek Białoruś uwolniła dwóch katolickich księży, którzy byli przetrzymywani pod zarzutem zdrady stanu. Informację przekazały państwowe media, podkreślając, że decyzja zapadła kilka tygodni po spotkaniu prezydenta Aleksandra Łukaszenki z przedstawicielem Watykanu. Duchowni byli uznawani przez organizacje praw człowieka za więźniów politycznych.
Agencja Belta poinformowała, że księża Henrykh Akalatovich i Andrzej Yukhnevich, którzy odbywali wieloletnie wyroki, zostali ułaskawieni. Władze określiły ich zwolnienie jako “gest dobrej woli” związany z Jubileuszowym Rokiem Świętym ogłoszonym przez Watykan oraz “zacieśniającymi się kontaktami” ze Stolicą Apostolską.
W październiku papież Leon XIV wysłał na Białoruś kardynała Claudio Gugerottiego, który spotkał się z Łukaszenką. Wizyta ta została odebrana jako możliwy sygnał nadziei dla przetrzymywanych duchownych.
Akalatovich, spędził ponad rok w areszcie KGB w Mińsku, zanim otrzymał wyrok 11 lat kolonii karnej pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Polski i Watykanu. Yukhnevich został zatrzymany w maju 2024 roku i skazany na 13 lat więzienia.
Nie ma jasnych danych, ilu księży – zarówno katolickich, jak i prawosławnych – wciąż pozostaje w białoruskich więzieniach.
Katolicka wspólnota znalazła się pod presją od 2020 roku, kiedy część duchownych udzielała pomocy demonstrantom.
Duchowieństwo katolickie w Białorusi często kojarzone jest z sąsiednią Polską.
We wrześniu władze zatrzymały polskiego zakonnika Grzegorza Gawela, również oskarżając go o szpiegostwo.









