Rosyjski nalot rakietowy na wschodnie ukraińskie miasto Bałaklija w obwodzie charkowskim zabił trzy osoby i ranił 10, w tym trzech nastolatków. Według urzędników regionalnych i sił obronnych Moskwa poinformowała także o zniszczeniu w nocy 36 ukraińskich dronów.
Nocny atak uszkodził wielopiętrowe bloki mieszkalne i zniszczył dziesiątki samochodów w centrum miasta, napisał w poniedziałek na Telegramie Ołeh Synehubow, gubernator regionu graniczącego z Rosją.
Zdjęcie udostępnione przez władze regionalne pokazywało uszkodzoną elewację wielopiętrowego, ceglanego budynku z wybitymi oknami; na jednym z wyższych pięter płonęły ogniska, a w okolicy leżały odłamki i połamane gałęzie drzew.
Wśród rannych byli nastolatkowie — poinformował na Telegramie Witalij Karabanow, szef wojskowej administracji Bałakliji — a dziewięcioro poszkodowanych trafiło do szpitala.
Moskwa nie skomentowała natychmiast ataku.
Rosja regularnie przeprowadza uderzenia rakietowe, dronowe i artyleryjskie wymierzone w Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, niszcząc mieszkania i infrastrukturę, odcinając dostawy prądu i narażając mieszkańców na ciągłe alarmy przeciwlotnicze.
Obie strony zaprzeczają, by celowo atakowały ludność cywilną w wojnie, którą Rosja rozpoczęła prawie cztery lata temu, jednakże w konflikcie zginęły tysiące osób, z których zdecydowana większość to Ukraińcy.
Część regionu oraz miasto Izyum na południu obwodu pozostały w nocy bez zasilania, po tym jak późnym wieczorem w niedzielę ataki Rosji raniły 14-latka, podały władze miejskie na Telegramie.




















