Incydenty, które miały miejsce w Polsce i Estonii uwidoczniły luki w zabezpieczeniach kontynentu, tym samym przyczyniły się do mobilizacji państw Europy do szybkiej reakcji na potencjalne zagrożenie.
NATO rozpoczęło nową misję oraz zwiększyło obecność wojskową na swojej wschodniej flance. Sekretarz generalny Sojuszu, Mark Rutte, poinformował, że trwają testy zintegrowanych systemów, które pozwolą na wykrywanie, śledzenie i neutralizowanie zagrożeń z powietrza. Systemy te mają być wykorzystywane przede wszystkim na wschodnich granicach NATO.


Unia Europejska pracuje nad inicjatywą budowy tzw. “ściany dronów”, która ma stanowić odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony rosyjskich bezzałogowców.
W środę zaprezentowano projekt ministrom państw członkowskich, a jego zatwierdzenie planowane jest podczas przyszłotygodniowego szczytu przywódców państw Unii Europejskiej.
Nie wszystkie państwa członkowskie są przekonane do inicjatywy.
Niemcy i Francja mają wątpliwości co do pomysłu, w którym Komisja Europejska odgrywałaby centralną rolę w planowaniu wojskowym – co jest domeną rządów państw członkowskich.
Niemcy to również jedno z państw, które obawia się, że UE może wchodzić w kompetencje NATO.
Szefowa unijnej dyplomacji, Kaja Kallas, uspokajała, że działania UE nie dublują działań NATO, lecz stanowią ich uzupełnienie.
“Dla każdego państwa członkowskiego jest jasne, że drony mogą nadlecieć z dowolnego kierunku” – powiedziała Kallas. “To zagrożenie dotyczy wszystkich krajów Unii, nie tylko tych na wschodniej flance” – dodała.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, zapowiedziała na początku miesiąca, że rozszerzenie projektu może pomóc także w rozwiązywaniu innych problemów, takich jak nielegalna migracja.
Jak donosi agencja AFP – Bruksela chce, aby projekt – obecnie nazywany “Europejską Inicjatywą Obrony Przed Dronami” – rozpoczął wstępne działania do końca 2026 roku. Według doniesień system miałby w pełni funkcjonować do końca 2027 roku.











